niedziela, 27 października 2013

Końćzę!

kończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończekończe

Z niektóych powodów po prostu znikam z bloggera i już nigdym mnie tu nie zobaczycie.

~Lola

środa, 23 października 2013

Rozdział 1

Zaglądałam do wszystkich pokoi by sprawdzić, jak wyglądają. Wszystkie były duże, a dwa łóżka zajmowały za dużo miejsca. Nie podobały mi się. Dobra, to ostatni pokój - musi być dobry!
Gdy do niego zajrzałam, padłam. Jest idealny! Nie za duży, nie za mały, a łóżko było pientrowe.  Od razu zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam się rozpakowywać. Były dwie szafki. Można było się domyśleć, że jedna dla mnie, druga dla tego kogoś. Do szafki powkładałam ciuchy i bieliznę, a na nią (bo była mała) poustawiałam zdjęcia i figurki. Ponieważ bardzo, bardzo lubię szkicować, wzięłam też cztery bloki ( co by mi na cały rok szkolny starczyło) i pięć zaostrzonych ołówków oraz jeden długopis. I, tak na wszelki wypadek temperówkę. Gdy już się rozpakowałam, wlazłam na górę  łóżka (ona będzie moja) i zaczytałam się w lektórze.
Gdy juz nie miałam chęci czytać, wróciłam do tematu współlokatora. Jaki on będzie? Czy to będzie dziewczyna, czy chłopak? Czy nie będzie zły, jeśli go naszkicuję?...
Minęło pół godziny. Zanim zaczęłam się zastanawiać, czemu jeszcze tego kogoś nie ma, ktoś zapukał do pokoju.
- Proszę! - odpowiedziałam na pukanie.
Do pokoju wszedł przystojny chłopak. Na nosie miał okulary, a jego rasa to raczej wampir (poznałam to po oczach, ponieważ nie pokazał kiełków).
- Wolne? - spytał wampir.
- T-tak. - odpowiedziałam, nieco się jąkając. Ciekawe, czy nie będzie zły, jeśli go trochę popytam.
- Jak masz na imię? - ubiegł mnie chłopak. Ja miałam o to zapytać! Po tym pytaniu zaczął się rozpakowywać.
- Jestem Lola. A ty?
- James. - ojej, jak cudownie! Zawsze chciałam poznać kogoś o tym imieniu!
- Ile masz lat? - spytałam.
- 16.
- Ja też!
- Fajnie!
Gdy chłopak skończył sie rozpakowywać, powiedziałam mu:
- Czemu wybrałeś ten pokój? Przecież on jest taki mały...
- Lubię go. Od zawsze tu mieszkam. Nigdy nikt nie chciał tu mieszkać poz mną, ale wypadało na tego, kto przyszedł do szkoły ostatni. - odpowiedział James.
- Mi też on się podoba.
- Pierwszy raz ktoś ma takie samo zdanie, jak ja.
- Hah. - zaśmiałam się i zaczerwieniłam.
- Myślisz, że nauczyciele są tu surowi? - spytałam.
- Niektórzy tak.
- Dobrze, że w zeszłym roku miałam dobrą średnią. W poprzedniej szkole byli sami surowi nauczyciele.
Chłopak siedział na krześle. Miałam na niego dobry widok, więc postanowiłam go naszkicować.
- Co rysujesz? - spytał.
- Tajemnica. - odpowiedziałam.
Na szczęście dostałam normalnego współlokatora!

____________________________________________________________________________
Wiem, wiem. Za krótki. Następnym razem będzie 100 razy dłuższy. Nie miałam co jeszcze dopisać.
Następny raczej będzie w sobotę.

niedziela, 20 października 2013

Prolog

PROLOG
Był to pierwszy dzień września. Domyślacie się, że chłodny i z drzew leciały liście. Ach, cóż to był za widok! Lola, która nie mogła doczekać się pobytu w nowej szkole przyszła do niej pół godziny wcześniej, niż powinna. Szkoła była obsypada rudymi i czerwonymi liśćmi i bezlitośnie na jej dach spadały kasztany. Lola przeszła przez bramę ciągnąc za sobą walizkę. Ujrzała ponury budynek, a nad wejściem wisiał zardzewiały napis ,,M NSTER HI H". Lola domyśliła się, że brakuje liter O i G. Widząc, że nie ma nikogo Lola usiadła samotnie na ławce pod drzewem. Po kilku minutach przez bramę weszła elegancka pani. Kiedy Lola ją zobaczyła, przeszedł jej dreszczyk po plecach. Nagle elegancka kobieta badała Lolę wzrokiem i w końcu spytała:
- Ty do szkoły?!
- Tak, proszę pani.
- Chodź do gabinetu. Wypełnisz kartę potwora.
- Dobrze, proszę pani. - poszłam tuż za (najpewniej) dyrektorką, zapominając o starości tej szkoły. Pociągłam walizkę a ona stukając kółkami po schodach zaniedbała ciszę.
Weszłam do gabinetu pełna nadziei, że nie będą jej pytać o rodziców. Usiadłam na krześle. Pani podała mi kartkę, a ja chwyciłam za długopis i zaczęłam wypełniać.

WIEK
Wpisałam, że lat mam 16. Nie wiem, od ilu lat przyjmują.
IMIE I NAZWISKO
Wiadomo, że Lola Cat, to oczywiste.
IMIE I NAZWISKO RODZICA/RODZICÓW
TATA: Crystian      MAMA: No i tu już był problem. Wpisałam, że Cornelia, bo tak miała na imię. Ale mam napisać, że nie żyje? Na wszelki wypadek napisałam.
TYP
Chodzi tu o to, że rasa? Jasne, że kotołak.
RODZEŃSTWO
Jestem jedynaczką.

Wreszcie z tym skończyłam.  Podałam wypełnioną kartę nauczycielce, a ona czytając, co nabazgroliłam, powiedziała:
-Dobrze. Od tej chwili jesteś uczennicą  Straszyceum.
Ulżyło mi. Strasznie się cieszyłam.
- Co teraz? - spytałam.
- Wybierz sobie pokój.
Fajnie! Jako pierwsza będę mogła sobie wybrać pokój.
- Z któych mogę wybierać?
- Z tych na przeciwko.
- Dobrze, już znikam.
Poszłam oglądać pokoje. Wchodząc do pierwszego okazało się, że są w nim dwa łóżka. Co?! Będę miała współlokatora?!

Nie zapowiadało się najlepiej, ale jakoś trzeba z tym żyć...

___________________________________________________________________________
Jak się podoba? Oto wygląd Loli:


















A to wygląd dyrektorki: